Od lat śledzę dyski półprzewodnikowe (SSD), zawsze uważając, że są poza moim zasięgiem finansowym. Niedawno zdecydowałem się na ten krok, częściowo dzięki krótkiej wzmiance o dyskach SSD, którą zamieścił Carlton Collins, i teraz nie ma już odwrotu. Jeśli mój artykuł brzmi jak techniczna bełkotliwa gadanina, pozwólcie, że wyjaśnię: Laptopy i komputery stacjonarne są tradycyjnie dostarczane z mechanicznymi dyskami twardymi, które obracają stosem talerzy magnetycznych, zapisujących lub pobierających informacje i uruchamiających programy. Jednak dysk SSD nie ma ruchomych części i można go traktować jak dodatkową pamięć dodawaną do komputera, która zachowuje zapisane dane po wyłączeniu komputera. Ponieważ dysk SSD nie jest dyskiem mechanicznym, jest niezwykle szybki.
Choć nie ustawiłem jeszcze zegara, mogę włączyć mój nowy komputer i zalogować się do systemu Windows w ciągu jakby 10 sekund. Programy takie jak Excel ładują się błyskawicznie, a inne prawie równie szybko. Nie każda czynność jest turbodoładowana: Na przykład eksportowanie raportu do Excela z mojego programu księgowego nadal trwa dłużej, niż bym się spodziewał, ale ogólnie wydajność zmieniła moje życie. Zwykle mój podstawowy komputer przenośny działa około 18 miesięcy. Ostatnio mam wrażenie, że cierpię na zaburzenia koncentracji uwagi, ponieważ wykonanie prostego zadania na poprzednim komputerze zajmowało mi tak dużo czasu, że starałem się zrekompensować to sobie, odrywając się od innej czynności. Z moim nowym komputerem już tak nie jest. To różnica między brnięciem przez błoto a lataniem po linie nad błotem.
Ze względu na cenę możesz mieć mniejszy dysk SSD, niż byś chciał, ale ja już zastosowałem kilka sztuczek, aby zmaksymalizować dostępną przestrzeń:
- Higiena przechowywania: Po pierwsze, przeszukałem gigantyczne pliki za pomocą Eksploratora Windows, jak pokazano na rysunku 1. Dzięki temu odnalazłem i usunąłem wiele plików wideo, które nie były mi już potrzebne, a także inne pliki typu Brontosaurus.
Rysunek 1: W systemie Windows 7 i nowszych łatwo jest wyszukać duże pliki na komputerze.
- Higiena programów: Zamiast ładować wszystkie programy, które miałem na starym laptopie, tym razem jestem bardziej wybredny i włączam tylko moje ulubione aplikacje. W razie potrzeby mogę dodać inne, a także usunąłem wszystkie preinstalowane programy dostarczone z komputerem, których nigdy nie będę używać. Aby przejrzeć programy znajdujące się na komputerze, należy przejść do sekcji Programy i funkcje w Panelu sterowania systemu Windows, a następnie wykonać czynności przedstawione na rysunku 2. Podczas ładowania programów, takich jak Microsoft Office, korzystam również z opcji instalacji niestandardowej, jeśli jest dostępna. Chociaż moja praca wymaga zainstalowania czterech wersji programu Excel (Excel 2013, 2010, 2007 i 2003), nie potrzebuję na przykład czterech wersji programu PowerPoint ani nie widzę jeszcze korzyści z programu OneNote.
Rysunek 2: Panel sterowania systemu Windows umożliwia usuwanie niechcianych programów i funkcji.
- Higiena systemu Windows: Jak pokazano na rysunku 2, przejrzałem listę funkcji systemu Windows i usunąłem te, których nigdy nie będę używać. Zawsze mogę je dodać z powrotem na żądanie. Należy jednak zachować ostrożność - usunięcie funkcji Usługi XPS nieumyślnie spowodowało u mnie konflikt w programie QuickBooks. XPS to skrót od XML Paper Specification (Specyfikacja papieru XML), która, odkąd pamiętam, jest odpowiedzią firmy Microsoft na format PDF (Portable Document Format) firmy Adobe. Najwyraźniej niektóre programy polegają na usługach XPS przy tworzeniu plików PDF, dlatego warto zanotować wyłączane funkcje, aby w razie potrzeby móc wycofać się z podjętych działań.
- Wyłączenie hibernacji: Okazało się, że plik hibernacji na moim komputerze zajmował 16 GB miejsca (tyle samo, ile wynosi moja dostępna pamięć RAM). Różnice między hibernacją a uśpieniem są nieco bardziej skomplikowane, ale wiedz, że hibernacja laptopa będzie Cię kosztować sporo miejsca na dysku twardym. Możesz ręcznie wyłączyć hibernację, ale to narzędzie Fix it For Me firmy Microsoft uchroniło mnie przed grzebaniem w zawiłych ustawieniach. Zamiast hibernacji używam trybu uśpienia, ale nawet gdybym uruchamiał komputer z zimnego startu, różnica byłaby prawie niezauważalna, poza tym, że znów miałbym otwarte pliki i programy.
- Podrasuj pamięć wirtualną: Zmieniłem także ustawienia, aby maksymalna pamięć wirtualna wynosiła 4 GB, zamiast domyślnych 16 GB (tyle samo, ile wynosi moja dostępna pamięć RAM). Nie zauważyłem żadnej odczuwalnej różnicy w wydajności dzięki zmianie tego ustawienia.
Po wprowadzeniu tych zmian z mniej niż 30 GB wolnego miejsca na moim nowym dysku SSD zrobiło się prawie 90 GB. Nadal będę musiał uważnie obserwować mój dysk twardy, a w pewnym momencie mogę wypróbować jeden z 5 najlepszych analizatorów przestrzeni dyskowej, które poleca Lifehacker, ale na razie jestem dobrej myśli.
Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, jak będzie wyglądała moja sytuacja za 18 miesięcy. Nie jestem osobą, która zwraca uwagę na fragmentację dysków twardych, a poza tym czasami wkładam laptopa do torby, gdy jeszcze pracuje, co powoduje stres cieplny - krótko mówiąc, jestem ciężki dla moich komputerów. Chociaż nie prowadziłem obliczeń, mogę powiedzieć, że za mój obecny komputer przenośny zapłaciłem dodatkowe 500 USD, ale znaczna część tej sumy zwróciła mi się dzięki oszczędności czasu. Cieszę się, że zapłaciłem trochę więcej, aby poczuć się jak facet siedzący w tym fotelu.
O autorze:
David H. Ringstrom, CPA, kieruje Accounting Advisors, Inc. z siedzibą w Atlancie, firmą konsultingową zajmującą się oprogramowaniem i bazami danych, świadczącą usługi szkoleniowe i doradcze na terenie całego kraju. Skontaktuj się z Davidem pod adresem [email protected] lub śledź go na Twitterze. David przemawia na konferencjach na temat Microsoft Excel, prowadzi webcasty dla CPE Link i pisze niezależne artykuły na temat Excela dla AccountingWEB, Going Concern, et.al.